wtorek, 22 stycznia 2013

Wademekum Pielęgnacji cz.3 – Tonizacja



Witajcie ponownie w kolejnym artykule z serii „Wademekum Pielęgnacji”. Ten post jest półmetkiem podstawowego dbania o naszą twarz. Na pewno znane są Wam te etapy, ale mam nadzieję, że opisuje je w taki sposób, że wszystko jest dla Was zrozumiałe i wyjaśnione. Mam nadzieję, że moje artykuły nie spotkają się z nienawiścią ze strony moich koleżanek po fachu, z powodu, że nie używam terminologii profesjonalnej. Chciałam kierować te artykuły do wszystkich kobiet, także tych, które dopiero zaczynają swoją przygodę z dbaniem o wygląd. 


Dziś czas na poruszenie sprawy tonizacji skóry. Wiele kobiet omija ten etap pielęgnacji. Krąży też opinia, że tonik ma za zadanie odświeżać twarz lub ją nawilżać. Oczywiście, że to robi, ale posiada także inną, ważniejszą funkcję. Przede wszystkim przywraca kwaśne pH naszej skóry. Pamiętacie jak opisywałam budowę skóry w poście Wademekum Pielęgnacji cz. 2 – Złuszczanie? Jeśli nie, to wróćcie tam na chwilę i przeczytajcie. Otóż na naszej skórze jest jeszcze jedna warstewka, która pokrywa powierzchnię naskórka. Zwana jest warstwą hydrolipidową, co oznacza, że zbudowana jest z wody i tłuszczów, które wytwarzane są przez gruczoły łojowe. Spełnia ona także ważną rolę w ochronie skóry przed drobnoustrojami. Jej naturalne pH jest kwaśne, czego nie lubią różnego rodzaju bakterie i co zapobiega ich rozrostowi. Widzicie jaki nasz organizm jest niesamowity? Potrafi przystosować się do tego, aby nas chronić i nie musimy nawet o tym myśleć. Niestety, podczas oczyszczania twarzy pH zmienia się na bardziej zasadowe. Takie środowisko niestety bakterie bardzo lubią. Nasza skóra mogłaby sama poradzić sobie ze zrównoważeniem pH z powrotem na kwaśne, ale zajęłoby to jej trochę czasu. Gdybyśmy pominęły etap pielęgnacji i od razu nałożyły krem, nasza skóra nie zajęłaby się chłonięciem substancji tylko równoważeniem pH. Tonik nie robi nic innego, jak przyspiesza i wyręcza w tym skórę i pozwana na wchłanianie substancji aktywnych zawartych w kremie. 


Tak jak w przypadku poprzednich etapów, tak samo istnieje na rynku ogromna ilość kosmetyków do tonizacji, ale który wybrać? Znowu trzeba kierować się rodzajem skóry. Skóra tłusta i mieszana będą potrzebowały toniku ze składnikami matującymi, skóra sucha – nawilżającymi. Należy zwracać uwagę, jeśli masz skórę wrażliwą, aby omijać zawarty w tonikach retinol (witaminę A), ale gdy masz skórę dojrzałą możesz wybrać tonik z składnikami przeciwzmarszczkowymi. Jednak podstawowym zakazem jest używanie toników alkoholowych, bez względu jak bardzo skóra jest tłusta lub nawet trądzikowa.


Dlaczego omijać toniki alkoholowe szerokim łukiem? Coraz więcej słyszymy o niekorzystnym działaniu alkoholu na skórę. Ale co się dzieję gdy go używamy? Dlaczego mimo swoich właściwości wysuszających robi się jeszcze więcej zmian trądzikowych niż do tej pory? Otóż jak powszechnie wiemy składnik ten powoduje denaturację białek. Zaś bakterie nie są z niczego innego zbudowane niż z takich cząsteczek. Jaki ma to z tym związek? Taki, że na naszej skórze naturalnie żyją sobie bakterie, często nie wywołując żadnych skutków obocznych i nie manifestując swojej obecności. Gdy potraktujemy skórę alkoholem te bakterie umierają, ich białka podlegają denaturacji, co powoduje powstanie na powierzchni skóry "skorupy". Skóra przestaje oddychać, nie mówiąc już o tym, że bariera ta skutecznie zapobiega dostawaniu się składników aktywnych w jej głąb. Zapychają się pory, a gdy mamy dodatkowo źle oczyszczoną skórę, tworzą się zaskórniki i krostki, co może bardzo szybko prowadzić do trądziku. Gdy ponownie używamy alkoholu na takie zmiany, jeszcze bardziej zasklepiamy ujścia gruczołów i problem narasta. Nie do pominięcia jest też fakt, że alkohol odwadnia skórę, a ona zawsze potrzebuje nawilżenia, nawet jeśli jest bardzo tłusta, o czym przeczytacie w kolejnym artykule.


Jak używać tonik? Najpopularniejszym sposobem jest zaaplikowanie odrobiny kosmetyku na wacik i przetarcie nim skóry. Bardziej oszczędne i równie skuteczne jest nalanie toniku na dłoń, rozprowadzenie go, a następnie wklepanie w cerę. Fajnym rozwiązaniem, które ja bardzo lubię jest kupienie toniku w opakowaniu z aerozolem. Psikamy na buzię, po czym delikatnie wklepujemy. Każda z tych aplikacji jest poprawna i zależy od Ciebie, którą polubisz najbardziej. 


Jak wiecie z poprzednich artykułów bardzo lubię kosmetyki „kilka w jednym” dlatego ponownie wspomnę, że moim ulubionym kosmetykiem, również do tonizacji jest Mleczko 3w1 Mary Kay. Pozwala mi ono na skrócenie czasu, który spędzam w łazience, zarazem zapewniając mi pierwsze 3 etapy za jednym zamachem. Serdecznie polecam Wam ten kosmetyk również ze względu na jego wydajność i cenę. Kosztuje 80zł zaś wystarcza na 4 miesiące co w przeliczeniu daje 20zł miesięcznie za trzy kosmetyki. Naprawdę się opłaca. Jeśli nie masz swojego Doradcy MK możesz się ze mną skontaktować, aby przetestować ten kosmetyk lub poproś mnie o wysłanie próbki.
Tym sposobem mamy już perfekcyjnie przygotowaną skórę na aplikację kremu i makijażu. Przed Wami jeszcze 2 etapy pielęgnacji. Mam nadzieję, że podoba się Wam taka forma przekazu. Widziałam w statystykach bloga, że jest duże zainteresowanie z Waszej strony, ale mam prośbę – komentuj. Chociażby, że przeczytałaś, bo to doda mi dużo radości i motywacji do pisania kolejnych artykułów dla Ciebie. Pozdrawiam serdecznie!

5 komentarzy:

  1. Ja zawsze pamiętam o toniku. Świetny blog, ciekawie wszystko opisane.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie, ze opisujesz to tak prosto i w kolejnych etapach, bo ja przyznaje, ze czasem sie gubię w tym ogromie wiedzy dotyczącej pieęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie wielkim szokiem (pozytywnym oczywiście!) było to, jak wielką zmianę na skórze przyniosła tak drobna czynność jak tonizowanie. Niebo, a ziemia.
    Świetnie się Ciebie czyta, dodaję do listy czytelniczej! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za polecenie, na pewno wypróbuje. Też mam swoje codzienne rytuały, jak wiele z nas. Może zainteresują was też propozycje od https://koreabu.pl Znajdziecie tu naturalne kosmetyki koreańskie.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz. Każdy bardzo mnie cieszy, bo wtedy mam pewność, że mój blog jest czytany z zainteresowaniem :)